A.D. 2008 - Spotkanie koleżeńskie absolwentów WOSR 

-  promocji 1977

           To już prawie tradycja.

   We wrześniu tegoż roku już po raz trzeci w Ośrodku Harcerskim w Krówce Leśnej k. Koronowa na ziemi bydgoskiej odbyło się spotkanie koleżeńskie Absolwentów WOSR promocji 1977.

Spotkanie miało specjalny charakter bo wzięli w nim udział nasi dowódcy z pierwszego rocznika.

Pogoda jak to pogoda tym razem nas nie rozpieszczała, ale zebrane grzyby, spacery po okolicznych lasach, znakomite imprezy i spotkanie przy ognisku całkowicie zrekompensowały kaprysy pogody i dały możliwość do radosnej zabawy i niekończących się wspomnień.

 Pan Miecio jak zwykle dokonywał cudów kulinarnych takoż sił i tym razem starczało. Decydujące znaczenie miało jednak wielkie zaangażowanie organizatorów i gospodarza, którzy dbali o naszą kondycję nie zapominając o zawsze gotowym walorze opiekuńczości ze strony małżonki. 

No cóż ...szkoda, że następnie spotkanie może dopiero za rok! Wstępnie jesteśmy umówieni.

 


Spotkanie absolwentów w obiektywach aparatów fotograficznych

Spotkania i powitania

Pogawędki!

Atrakcje grzybowe!
Uroczysta kolacja...

Wizyta u p. nadleśniczego

Małe co nieco przy ognisku

Uroki okolicy

"Spacer po wodzie"

Spotkania, wspomnienia, pożegnanie i ...do zobaczenia za rok!


BALLADA O KAŹNI ZENKA DZIAMDZIAKA

Ot jubel, ot szczęście ot radość szalona,

Już wiodą na szafot Dziamdziaka Zenona,

Już wloką Dziamdziaka drżącego jak listek,

Już Kat się sposobi; Dawajcie tę glizdę.

 

Już Mu Go pod nogi rzucili jak worek,

Już Kat popluł w ręce i chwycił toporek,

Już tłum zafalował i wspiął się na palcach,

I jął się domagać zaciukać padalca.

 

Gdy wtem się ozwały fanfary i bębny,

I Herold zakrzyknął; „Hej stulić tam Gęby”,

A Ty odłóż topór gorliwy oprawco,

Tu Zenek pokraśniał i szepnął, „O Zbawco”,

 

Lecz Herold na Zenka popatrzył z niesmakiem,

Inaczej – powiada – „Potańczym z Dziamdziakiem”

„Bo śmierć ot topora dla niego za letka”,

Tu Zenek na powrót zżółknął jak nagietka.

 

A tłum jął znów wznosić okrzyki złowieszcze,

I Kat rzekł do Zenka „Już ja Cię popieszczę”,

Zaś Herold skinieniem uciszył tłum wokół,

Rozwinął pergamin i czytał z "Wyroku":

 

„Z Księcia rozkazu i jego woli i mocy,

Ten tu oto zbrodzień Dziamdziak za to, że w nocy,

Zakradłszy się cichcem w zamkowe sypialnie,

Nader tam skutecznie, lecz zgoła brutalnie,

 

Nastawał był na cześć pięknej Knezia córki,

Zostanie za chwilę obłupion ze skórki,

A następnie we smole onurzan po pachy,

Żwawym kurc galopem przez dwa wałachy

 Ciągniony będzie po miejskim majdanie,

Po czym będzie męczon przeze przypiekanie,

Na rożnie długachnym, leboli na trzonku,

Aż przyjdzie moment obcięcia mu członków”.

 

Gdy Zenek to usłyszał załkał, „Ludzie niech ja skonam,

Jeślim się domyślał, że to była Ona,

Znaczy się Jadwiśka, bym się nie odważył,

A tak tom się skusił bom nie dojrzał twarzy.

 

Ćma była w alkowie, że choć daj po pysku”,

Tu Kniaź powstał i ryknął – „Ty chłystku”,

„Ty Żmijo, Pokrako, Padalce i Błaźnie,

Chciałbyś się wymigać ode strasznej kaźnie”.

 

No chyba!

To powstań. Nie będę na Twe życie dybał,

Aliści nie darmo Ci tę łaskę czynię,

A za co? A za to poślubisz Jadwinię!

 

Nie zechcesz, każę wałachy zaprzęgać,

Majdan rychtować i Cię po nim ciągać.

Tu Zenek wzrok zwrócił na miejsce gdzie loża,

I dojrzał Jadwiżkę siedzącą wśród dworzan,

 

A Ona już wstała i biegnie przez rynek,

Już Go dopada i woła - „Mój Zynek”,

Gdy Zenek to usłyszał zezuł zgrzebne łachy,

Zawołał do kata – „Zaprzągaj wałachy”!

 

 

 

 

 

"Ku pokrzepieniu serc" -  dla wtajemniczonych...

Z listu Tadka M. z Caracas z dnia 11.05.2008r. - otrzymałem 29.09.2008r.

Ciekawe czy znawcy przedmiotu zgadzają się z tekstem?  


>> zamknij okno <<